27 maja 2008

cholera, ale mam chcicę. Straszną.

Jak dawno nie trzymałem karabinu w ręce. ("Lepszy taki nałóg niż narkotyki")
Ta woń w dżdżysty, sobotni poranek. ("Uwielbiam zapach prochu o poranku")

Równiutki rządek pocisków na macie (żeby można było sprawniej ładować)
Kolba przy ramieniu, palce delikatnie wsuwają .22LR do komory, jeden wyćwiczony ruch ręką i nadgarstkiem zamyka i rygluje zamek, w tej samej chwili oko zaczyna mierzyć do celu.
Czarne koło, tuż poniżej muszka wykonuje nieznaczne ósemki wewnątrz szczerbiny. Poprawiam chwyt na łożu, wstrzymanie oddechu jest już odruchem, palec płynnie, spokojnie, ale szybko i pewnie ściąga cyngiel.
Nieznaczny odrzut miękko dociska kolbę do ramienia, w powietrzu rozlega się ten nie do pomylenia z niczym odgłos, tuż potem metaliczny brzdęk spadającej tarczy, niezawodny znak trafienia - światło i cień mogą omamić wzrok, ale nie słuch.
Nie odrywając kolby od ramienia, lewej dłoni od łoża, prawa dłoń otwiera zamek, palce łapią kolejny pocisk, wkładają go tam gdzie poprzednika, kolejny ruch nadgarstkiem, trzeba skracać, oszczędzać ruchy, w konkurencji liczy się też czas. Oko znowu spogląda przez przyrządy celownicze na świat, który kurczy się do tego małego czarnego krążka tarczy automatu.

5 komentarzy:

  1. Mówiąc, że wiem o czym mówisz, nie skłamałbym, choć znam inną woń, inne rzędy, inne komory, inne ruchy paców, nadgarstków, dłoni czy czego tam jeszcze, inny cel i inne łoże. No i ja od karabinu preferuje co innego, choć tez na k i równie niebezpieczne...

    OdpowiedzUsuń
  2. LOK Stalowa Wola czy może Stolica?

    OdpowiedzUsuń
  3. 10 cze-31 lip
    gdzies w tym okresie prosze, no i oczywiscie LOK :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Salma:
    Jeszcze STW, ale na drugim roku rozejrzę się za czymś w Wawie :)

    Matthew:
    sprawdzasz maila, znasz propozycje ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. szanownie panie Fuśku, z miłą przyjemnością ;P

    OdpowiedzUsuń