31 grudnia 2008

Wczoraj... No, przedwczoraj była poprzednia notka, krótka, samo zdjęcie, ale notka.

Dziś, noc 30/31 grudnia, piszę kolejną.
Przyjechał przyjaciel, chce spędzić sylwestrową imprezę razem ze mną, kumplami, przyjaciółmi (wszak przyjaciele przyjaciół etc.) Pijany jestem. Wiem że czytają mnie osoby niepijące: Pół litra na łeb to dużo. Pijący: sami wiecie, jak to działa. W tym właśnie stanie to piszę i poprawiam kolejne literówki :)
pijaństwo pijaństwem, do rzeczy: piłem z ludźmi, z którymi na co dzień w Wawie się spotykam. Piłem z ludźmi, z którymi spotykam się w STW od święta. Piłem z ludźmi, z którymi widzę się od wielkiego dzwonu, od święta, w;sztystko w ciągu tygodnia. Ale z Barankiem... Takich imprez, choćby we dwóch, jak najwięcej. Jest kilku ludzi, przyjaciół, przyjaciółek, z którymi mogę siedzieć do późnej nocy przy każdym napitku, czy herbacie, czy wódce. Jestem pijany, więc toast: proszę, miejcie się dobrze i towarzyszcie mi zawsze!

29 grudnia 2008


Święta, święta i po świętach...

21 grudnia 2008

- A ty jak się masz? - spytał Puchatek.
- Nie bardzo się mam - odpowiedział Kłapuochy. - Już nie pamiętam czasów, żebym jakoś się miał.

14 grudnia 2008

Czemu sygnał analogowy się odszumia, a rosół odszumowuje?