10 grudnia 2007

Cholera, ależ mi się czegoś dziś chce. I zjadłbym coś fajnego, i napiłbym się czegoś porządnego, i dorwałbym się do jakiejś spluwy (niekoniecznie po poprzednim, choć i tak bywało :P [-u kolegi byliśmy... -czuć.]), i zaimprezowałbym i wymusił na Błażeju żeby pójść zalać robala jak obiecywał, i coś jeszcze, i w sumie to licho wie co bym chciał. Wszystko najlepiej. I wkurzam się na jednego osobnika, choć wiem że wkurzać się na niego nie powinienem.
Klasyczne objawy niedopieszczenia.