"Szerokiej drogi, ciasnych zakrętów i pijanego kierowcy" - tak się żegnaliśmy olewając wykład z metrologii.
Dziś znowu bez strachu napiję się kranówki :)
A najgorzej to ma Darek, nie wraca. Mieszka na Ursynowie :P
Będzie fajny łykend. 4 dni. To prawie jak wakacje :D
Biedny Darek, ominęła go magiczna próba wydostania się autobusem z zakorkowanego miasta i nerwowe budzenie się co godzinkę w autobusie :P
OdpowiedzUsuń