18 czerwca 2007

United States Grand Prix

Zastanawiam się od czego zacząć, mojego podłego nastroju w dniach ostatnich czy od jajec które ujrzałem na torze w Indianapolis. O podłych moich nastrojach dosyć już pisałem, skupię się więc na GP USA.

Me wnioski?

• BMW:
  1. ma zbyt szybkie samochody by inżynierowie i mechanicy byli w stanie je 100% przygotować
  2. szybkość zawdzięcza znacznemu obcięciu niezawodności. Co prawda w skrzyni biegów, jak się okazało, zawodził element dostarczany przez zewnętrzną firmę, wrażenie że BMW jeździ szybciej niż może narzuca się nieodparcie

• Prawo w USA jest absurdalne. Na tyle, by lekarz bał się że w razie wypadku to on zostanie pociągnięty do odpowiedzialności (przez kogo? poszkodowanych? jakich pozkodownych? Proszę, nie rozśmieszajcie mnie)

• Vettel - wielka niespodzianka. Z jednej strony okazuje się że go przeceniłem dając mu dwa punkty, z drugiej okazał sie być lepszy od lidera teamu ;) Ale com się oklął tom się oklął. Tragiczny start w jego wykonaniu i niezrozumiały błąd już na pierwszym zakręcie (odniosłem wrażenie że lekko zblokował koła, ale czy tak naprawdę było? powtórki tego nie potwierdzają)

• Jeśli chce sę pośmiać z tego co się dzieje na torze rzeba oglądać kierowców Super Aguri (BTW wiecie jak nazywa się właściciel tej stajni? Hę? Suzuki. A team nazywa się tak jak się nazywa żeby nie robić (anty?)reklamy koncernowi samochodowemu ^_^). Jak bober nie wkręci sie w przednie skrzydło, jak mechanicy nie zapomną wyjść z boksu by obsłużyć kierowcę, to Sato zakopie się w żwirze, a w kolejnym wyścigu wystartuje 10 pozycji niżej (bo stewardzi nie zdążyli mu dowalić kary za wyprzedzanie na żółtej fladze xD)

• Spyker robi postępy. (BTW chyba wszyscy wiemy że mają dokładnie te same silniki co Scuderia Ferrari?) Dlaczego?
  1. Obaj kierowcy wzięli do serca opieprz od szefa i dojechali do mety
  2. Sędziowie chyba z przyzwyczajenia pokazali niebieską flagę Sutilowi kiedy walczył o 12. pozycję

• Niebieska flaga na prostej startowej to mistrzostwo świata w wykonaniu sędziego który upuścił flagę wprost na asfalt (!) i wkręciła się jednemu z kierowców Toyoty w aerodynamikę (!!)

• Szkoda:
  1. Rosberga który z ryzykownej taktyki zdołał wyciągnąć 6. pozycję i odpadł z wyścigu, pokazując że można wysiąść z płonącego bolidu w 5 sekund jeśli tylko nie zaplącze się w pasy bezpieczeństwa
  2. Räikkönena, który był moim faworytem do mistrzowskiego tytułu, a któremu udało się jak dotąd wygrać tylko jeden wyścig i absolutnie nic nie wróży poprawy


A mówią że F1 jest nudne.

Simon miał szczęście że udało mi się wrócić do domu akurat na tem fragment wyścigu którego nie obejrzałem, bo był mnie wyciągnął z domu, nie szanując uświęconego przez bogów szybkości weekendu Formuły 1 (ciekaw jestem czy jest jeszcze ktoś kto by mi zwrócił uwagę na zas zaprzeszły, którego MUSIAŁEM użyć w tym zdaniu, by było zrozumiałe. Z tym że słowo "jeszcze" zawierać ma całe dostępne mi spektrum goryczy którą tragizm sytuacji wytworzył).

Poza tym kibicowałem Barcelonie, czym wkurzyłbym kilka osób, gdyby się o tym dowiedziały. Conajmniej 3 osoby, AFAIK.

Już, już miałem wcisnąć PUBLISH, gdy przypomniało mi sie że muszę oddać hołd bratu. Nie wiem czy podpowiedział mu to instynkt czy doświadczenie (bardziej prwdpd że to drugie), ale gdy wróciłem do domu czekało na mnie na stole pół litra zimniutkiej, smakowitej jak rzadko, antykacowej cieczy.
Tak, wiem co parę dni temu mówiłem. Pamiętam esesmana, którym parę dni temu mnie obudziłaś, Żmijko. Ale ja nie jestem jeszcze studentem. A piwo w ilościach terapeutycznych jest wykluczone z tej konkurencji :D

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz