20 kwietnia 2007

Tą notkę zacząłem pisać wczoraj, kontynuuję dzisiaj i mam nadzieję, że nie będę kończył jutro, więc orgia która się w niej odbywa to sprawa dni kilku, a w efekcie kilku bodźców i stanów. Ale żaden z nich nie był stanem po spożyciu :)

Popełniłem jeden z większych aktów masochizmu w życiu i włączyłem sobie Wiedźmina, film. Nie bez przyczyny AS chciał wyemigrować z kraju gdy go zobaczył. Pierwszy paszkwil pojawił się już w piątej minucie, włączając w to napisy na początku! Do piętnastej doliczyłem się coś z pięciu kolejnych. Największy sukces polskiej kinematografii, taka mać. A scenarzysta też nie lepszy od reżysera. Ale jak to mówią, znajdzie się kłonica na dupę Szczerbica. Niejedna. Ostatecznie dotrzymałem do około 40. minuty, nader często przewijając.

No i będziemy mieć Euro 2012. Trochę szkoda, że znika największy stragan Europy, na dodatek w środku naszej stolicy. Dwanaście miliardów obrotu rocznie, wyobrażacie sobie!

Ja chcę już koniec roku! Chciałbym żeby już było po wielkiej MAT, żeby już był spokój, żebym mógł położyć się na łące i patrzeć w słońce. Jejku jej, jak ja tego potrzebuję...

Szkoda, że nie mogę tu przelać bezpośrednio tego co mi tkwi za żebrami. A słów boję się użyć, żeby nie powiedzieć za dużo i w zły sposób.

Powiedzcie, czy ja jestem normalny? Tyle już napisałem i właściwie nie napisałem mądrego akapitu. A mało który dłuższy niż trzy zdania.

       Every day sends future to past
       Every breath leaves one less to my last
                                   Dream Theater - Pull Me Under
Kiedyś już tutaj cytowałem tutaj te słowa, ale ileż inną wymowę one wtedy miały!

Znacie Closterkellera? Nie? To dobrze; nie posłuchacie jak powiem Wam żeby odsłuchać "Lunar". To o mnie. Tylko ja tak nie umiem, nikt mnie nie nauczył się, boję się... Powiedziałem już za dużo. Kiedyś życie było prostsze. Wtedy gdy z całym przekonaniem twierdziłem że blogi ogłupiają i są jednym z największych "zeł" internetu. I nadal tak twierdzę. Ale pisuję.

Po kilkunastu minutach klikam "edytuj" i dopisuję co następuje.
       ...jeden wspólny, wielki raj
       który da nam skrzydła i pozwoli dotknąć gwiazd
       To dla takich chwil całe życie wędrówką
                     to z Huntera - Między niebem a piekłem
To a'propos poprzedniego postu.

1 komentarz:

  1. Ja rok temu miałam takie same marzenia, zeby było już po i żeby można było spokojnie legnąć byle gdziepatrzeć w niebo wsłuchiwać się w siebie. OZbaczysz matura to nie koniec Twoich strresów to dopiero początek nowych.

    OdpowiedzUsuń