22 lipca 2010

praktyki tydzień drugi

Poniedziałek
Identyfikacja zepsutych wyjść modułu simatica (na sprzęcie równie starym jak firma, już myślałem że nie podniosę tego kompa).
Kolejna zabawa kolejnym panelem (plaga jakaś na tej odlewni? - ale tym razem nie upał, lecz ulewa).
Wycieczka na halę z programatorem (zgraj program z tej prasy, zapisz gdzieś i wgraj na tamtą) - wreszcie coś poza warsztatem bez anioła stróża :)

Wtorek
Inspekcja dachu.
Szlajałem się samodzielnie po obróbce mechanicznej, bo młot pneumatyczny pod oknem biura spowodował że tam było spokojniej ;)

Środa
Trzeci dzień jestem sam z zabieganym szefem, który nie ma czasu mi nic pokazać, co najwyżej podrzuci jakąś zabawkę do podłączenia do simatica. Jak dziś ten przetwornik ciśnienia, z którym jutro jeszcze się pobawię (jak to paskudztwo dogadać z wejściem analogowym? podobno ma mi w tym pomóc dokumentacja do maszyny odlewniczej. Po niemiecku.)
Posiedziałem chwilę u elektronika, popatrzyłem na składanie pompy tłoczkowej (nie żebym tego kiedyś nie robił...), podreptałem po zakładzie. Ten tydzień jest nudny. Choć jak słyszę, ja i tak mam dobrze.

Czwartek
Dzisiejsze powitanie: "dzień dobry", "cześć", "poprawisz mi program do tej prasy". Czytam program, porównuję z projektem szafy sterowniczej i gdybym nie wiedział że to z tej samej maszyny, nie uwierzyłbym. "aa, taak, są pewne rozbieżności..."

Po południu - do Wawy na konwent! :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz