12 czerwca 2008

Zrobiłem sobie kawy. Zajebiaszczo mocna, albowiem Tigr już przestał działać. Siadając przy stole z kubkiem parującego, czarnego naparu usłyszałem "hyhy, kawusia :P". W odpowiedzi puściłem współlokersowi hicior Łony.

2 komentarze:

  1. irlandia pozdrawia
    zamarazarkami nie pracuje, a moje serce krwawi;/

    OdpowiedzUsuń
  2. To wracajże szybko na stalowowolskie łono, co Ci ma serce krwawić ;)

    OdpowiedzUsuń