01 kwietnia 2007

Ależ wspaniały pomnik grafomanii powstał wczoraj gdy zasiadłem do klawiatury. Im dłużej się na niego patrzę, tym większy niesmak mnie ogarnia. Takie mieszanie tematów, myślotok.... szkoda gadać.

Dziś, świadomie i celowo, zniszczyłem pierwszą książkę. Opracowanie Dziadów, cz. III. Wziąłem dwa zakreślacze i zacząłem smarować. I teraz mam wyrzuty sumienia.

Wszyscy i wszystko mi mówi, żebym zebrał się w sobie i uczynił następny krok. Ale nie potrafię, boję się, chyba nie jestem gotowy.

Hmmm... jeżeli nie rozumiecie co mam na myśli pisząc tą lub jakąś inną notkę, to najwyraźniej tak ma być. Piszę tu przede wszystkim dla siebie, a że stosuję ogólnodostępne medium, nieraz piszę szyfrem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz