21 marca 2007

Noname

Okres zmian sinusoidy mojego samopoczucia jakby uległ skróceniu. W ciągu półtora tygodnia przeszedłem od całkowitego zniechęcenia, poprzez entuzjastycznie wręcz dobry humor, z powrotem w fizyczno-mentalną apatię. Przecież to nie jest normalne żeby tak wariować :/ Wcale nie czuję się dziś "ze słońcem na twarzy". Mam wrażenie, że to jak się czuję stanowi wypadkową poczucia znajomych – tyle że z przeciwnym znakiem. Ostatecznie czy jest dobrze, czy źle, i tak jest do dupy. Jak jest źle, to nie mogę się do nich dostosować, a jak jest nad podziw dobrze, to na pewno ktoś będzie potrzebował pocieszenia, a ja tego za cholerę nie umiem zrobić.

O, T. się na gg odezwał – ten to ma dobrze, spokój, cisza, w autobusie odpocznie, nie przypominam sobie żebym go nawet wkurzonego widział. Z tego miejsca pozdrawiam (czy jest emotka przedstawiająca zmęczony, gorzki uśmiech?).

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz