27 sierpnia 2007


To tak daleko... Pojechałbym, pochodziłbym, pooddychał powietrzem...


mam jeden cel, gdy przyjdzie dzień, wyzwolę gniew
to ja w tysiącu atomowych gwiazd
do końca zachowałem twarz
nad głową rozpoznacie znak
globalnej niepogody
globalnej niepogody

Nie powiem "boskie". Gdyby nie było, nie wścibiłbym tego tu.



Tęsknię... tym razem do świata oglądanego zza muszki i szczerbiny.


w czwartek w Stodole Coma + B.E.T.H., w piątek w Progresji Riverside - szalony weekend w połowie października ;)

1 komentarz:

  1. dzieńdobry! :) ja się przyznaję iż książki mi się kurzą i byłoby mi niezwykle miło gdybym i kiedybym wiedziała że Pan w Stalowej, to z mesju Barankiem względnie wpadniemy do Pana i książki wdzięcznie oddamy (wcześniej odkurzone).. ale to i tak będę se dzwonić do Cię

    OdpowiedzUsuń