07 kwietnia 2007

Coś się kończy, coś zaczyna

Kończy się dziewiętnasty rok od czasu jak po raz pierwszy rozdarłem się "jeść!" (wtedy to brzmiało ciut inaczej :D), a zaczyna dwudziesty. Już ostatni "-nasty" rok, za rok nie będę już nastolatkiem, lecz facetem od którego wymaga się pewnych rzeczy. To trochę mnie przeraża.
Wielu rzeczy na ten rok zaplanowanych nie udało mi się zrobić, ale nie nazwę go nieudanym. Zbyt dużo dobrego się działo.

Dzięki za życzenia!

Jak jeszcze ktoś ich nie złożył, a ma taki zamiar to niech życzy mi, oprócz standardów, solowej płyty Sandry Nasic, wysokiej formy u ASa i czegoś z silnikiem min. 1.4. A Tobie, Mahdi, niech dla odmiany przyśni się coś fajnego :D

2 komentarze:

  1. Pamiętam jak dzień przed moimi 18 urodzinami nie mogłam zasnąć, bo mnie właśnie przerażało to, że będę pełnoletnia, że właśnie będzie się "pewnych rzeczy wymagało" no i że będę niby dorosła... niby. Do tej pory się chyba z tym nie oswoiłam :|

    OdpowiedzUsuń
  2. no proszę i Miszcz gry na blogu. Ach co się porobiło.
    Te gównażeria z Liceum uczyć się a nie blogować;p
    Pozdrawiam Cię gorąco, i z okazji postarzenia się, życzę Ci standartowo wszystkiego najlepszegop oczywiście. i spełnienia Twoich marzeń :*

    OdpowiedzUsuń