Co będzie potrzebne do zapalnika?
- żaróweczka 2,5V lub 3,3V (z większymi nie próbowałem)
- kilka centymetrów drutu
- zapałki
- coś bardzo łatwopalnego w kształcie cienkiego płatu - np. jedna warstwa chusteczki
- taśma izolacyjna, od biedy może być zwykła klejąca
Co bedzie potrzebne do odpalenia zapalnika?
- kilka metrów dwużyłowego kabla
- płaska bateria
Narzędzia:
- sprzęt do lutowania
- młoteczek lub kombinerki
- mały nożyk
- przyda się pinceta, czy jak się nazywają te szczypczyki :)
Produkcja zapalnika:
Lutujemy kilka cm drucika do żaróweczki - jeden kawałek do gwintu, drugi do styku na jego czubku. Delikatnie rozbijamy bańkę żaróweczki młotkiem lub ściskamy kombinerkami. Trzeba przy tym uważać, bo szkło potrafi polecieć na 2 metry w bok i ma ostre krawędzie. Ewentualne wystające z żaróweczki ostre fragmenty szkła usuwamy. Dobrze jest delikatnie dogiąć podtrzymujące żarnik druciki tak, by żarnik był niżej. Z boku przygotowujemy sobie coś co fachowcy nazywają ładunkiem pośrednim: nożykiem ściągamy i kruszymy siarkę z łebków zapałek. Wsypujemy ją delikatnie do wnętrza żaróweczki. Uwaga: żarnik MUSI mieć kontakt z siarką! Zabezpieczamy od góry chusteczką cały zapalnik przed wysypywaniem się siarki. Oklejamy zabezpieczającą chusteczkę Z BOKU taśmą, można też przy okazji zatroszczyć się żeby przylutowane wcześniej druciki nie miały możliwości przypadkowego zwarcia. UWAGA! Od góry zapalnik nie może mieć żadnej przeszkody w postaci niepalnych/trudnopalnych materiałów. Zdjęcie gotowego zapalnika w poprzednim poście.
Stosowanie:
Przygotowujemy kabel, ściągając z obu stron kilka centymetrów zewnętrzen osłony i izolacji poszczególnych żył. Do drucików sterczących z zapalnika doczepiamy obie żyły kabla, upewniając się że nie zrobiliśmy zwarcia. Zapalnik wkładamy w odpalaną mieszankę, oddalamy się od miejsca prób, zaberając ze sobą drugi koniec kabla. Upewniamy się że odległość odpowiednia jest do mocy ładunku. Upewniamy się jeszcze raz. Sprawdzamy czy nikt nie ma ochoty podejść za blisko. Zamykamy obwód, przykładając obie żyły drugiego końca kabla do styków baterii. Voila! W dostępie do atmosferycznego tlenu żarnik żarówki natychmiast się przepala. Od żarnika zapala się wrażliwa ne temperaturę zapałczana siarka. Podczas zapłonu daje ona duży płomień o bardzo wysokiej temaperaturze, który jest w stanie podpalić prawie wszystkie amatorskie mieszanki pirotechniczne. Na pewno saletrę azotową z sacharozą w stosunku 1:1 objętościowo, bo na razie tylko na niej był próbowany :)
UWAGA! Odradza się robienie takich rzeczy w domu. W ogóle odradza się robienie takich rzeczy jeśli się nie wie co się robi, a i wtedy robi się to na własną odpowiedzialność. A jeśli ktoś miałby mieć głupie pomysły (jak 2kg prochu na 5 m kablu) to niech od razu zapomni o tym że coś takiego tu przeczytał. :) Ta konstrukcja zapalnika została zainspirowana jakimś artykułem w internecie, pomysł z zapałkami jest mój, choć nie gwarantuję że tylko ja na niego wpadłem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz